wtorek, 19 lipca 2016

Czy zakochaliśmy się w pięknym Bellagio?

Pewnie część z Was planuje, albo już zaplanowała podróż nad włoskie jezioro Como. A może jeszcze nie macie pomysłu dokąd pojechać tego lata, ale marzą Wam się piękne okoliczności przyrody i pyszne jedzenie? Polecam Lago di Como z czystym sumieniem na wakacyjny wyjazd. Jednak zanim wyjedziecie rzućcie okiem na ten post. Dowiecie się z niego jak przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi miejscowościami i które z nich warto odwiedzić.



O tym gdzie najlepiej zrobić bazę, chcąc poznać uroki jeziora Como już pisałam tutaj. Lecco jest miejscem idealnym, ponieważ ceny są niższe niż na przykład w Bellagio, turystów jest znacznie mniej, a dojechać lub dopłynąć do innych miejscowości można bez problemu. W Lecco jest zarówno stacja kolejowa, jak i przystań, skąd odpływa prom kursujący po całym Como. Podróż koleją jest znacznie tańsza, ale warto zapłacić choć raz za podróż statkiem, bo to stąd rozciągają się najpiękniejsze widoki. Jeśli dobrze to rozegracie, wrócić możecie pociągiem :) Za rejs z Lecco do Bellagio i z Bellagio do Varenny zapłaciliśmy 10,4 Euro od osoby. Pociąg z Varenny do Lecco kosztował jedynie 2,4 Euro od osoby. Ale widoki w czasie rejsu były takie :)

Lecco







Podróż do Bellagio trwa ponad godzinę i nawet jeśli jest to bardzo ciepły dzień, warto zaopatrzyć się w jakieś okrycie, bo po drodze solidnie wieje. Tutaj znajdziecie stronę, na której można wyszukać wszystkie połączenia i sprawdzić godziny rejsów zarówno po jeziorze Como, jak i Garda i Maggiore.

Bellagio

Bellagio, czyli perła jeziora Como, jest typową włoską miejscowością turystyczną. Trudno się temu dziwić, skoro większość przewodników drukowanych i internetowych zachwala to miejsce, a nawet jego nazwa sugeruje... lub raczej informuje wprost, o pięknie tego miasteczka. Mam wrażenie, że Włosi postanowili stłoczyć wszystkich turystów przyjeżdżających nad Como w jednym miejscu i świetnie im się to udaje. Dlatego warto oczywiście zwiedzić Bellagio, ale chyba nie ma sensu szukać tam noclegu ani stołować się często w tamtejszych restauracjach. Z tego co zdążyłam się zorientować, ciężko będzie tam znaleźć pokój dla dwóch osób w cenie poniżej 350 zł, podczas gdy w Lecco od 250 zł jest mnóstwo opcji do wyboru. Jeśli jedzie się na dłużej, 100 zł za dobę robi różnicę. Myślę jednak, że zawsze warto sprawdzić osobiście co oferuje dane miejsce. Mnie zachwyciło w sposób umiarkowany... choć uroku mu nie odmawiam, ale może ktoś z Was zapragnie się tam przeprowadzić :)



Postój taksówek w Bellagio.



Mają nawet sklep z antykami, choć jego asortyment nie zwala z nóg ;)
Nam dużo bardziej podobała się Varenna ze średniowiecznym zamkiem zbudowanym na wzgórzu. Choć przyznaję, że w momencie wspinaczki nie było nam do śmiechu, bo dzień był upalny, a trasa na zamek kiepsko oznaczona. Ale jeśli czytacie mojego bloga to wiecie, że niewiele sobie robimy z tego typu utrudnień, więc oczywiście daliśmy radę. Opłacało się wspiąć na górę, żeby podziwiać Lago di Como z zamkowej wieży. Wstęp kosztuje 4 Euro, ale za to napoje w barze są kosmicznie drogie. Coś za coś. Albo wspinacie się z dodatkowymi kilogramami, albo płacicie :)

Varenna





W zamku możecie zapozować do zdjęcia z halabardą :D





Jak w takim razie brzmi odpowiedź na pytanie zadane w tytule? Czy zakochaliśmy się w Bellagio? W jakimś sensie tak! Ale nie chodzi o to, że zakochaliśmy się w tym mieście, ale o to że będąc w tym mieście zakochaliśmy się w podejściu Włochów do turystyki. Włosi godzą się na obecność turystów w ich pięknym kraju, bo uważają go za najpiękniejsze miejsce na ziemi i rozumieją, że chcą tu przyjeżdżać ludzie, którzy nie mieli tyle szczęścia i urodzili się poza jego granicami. Poza tym wielu z nich czerpie z turystyki niemałe zyski. Ale jednocześnie Włosi nie mają przyjemności w spędzaniu swoich własnych urlopów w obcojęzycznym tłumie, więc wypromowano kilka miejsc, takich jak Bellagio, gdzie wszystko jest zorganizowane z myślą o turystach. Ceny też ;) Kilka kilometrów dalej są miejsca, gdzie widoki są takie same, albo lepsze, a ceny niższe. Tam wypoczywają Włosi. Spotkaliśmy się z tym nad morzem, w Toskanii i w Lombardii. Naszymi odkryciami dzielimy się z Wami. Mam nadzieję, że to doceniacie! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz