czwartek, 23 lipca 2015
Pitigliano. Bajkowe miasto kotów.
Kiedy planowałam swoją pierwszą podróż do Włoch, przypadkiem znalazłam w internecie fotografie Pitigliano. Z miejsca się zakochałam i postanowiłam tam pojechać. Postanowić to jedno, a dotrzeć tam bez samochodu to zupełnie co innego. Wszędzie natrafiałam na informacje, że to urocze miasteczko, umieszczone na wzgórzu wśród lasów, winnic i zabytków kultury etruskiej, jest oddalone od wszelkiej komunikacji. To mnie jeszcze bardziej zainteresowało, bo oznaczało, że wąskimi uliczkami nie będą dreptać tłumy turystów jak w Wenecji czy San Giminiano. W końcu na jakimś forum przeczytałam, że z Rzymu należy pojechać pociągiem do Grosseto, a stamtąd autobus zawiezie mnie do malowniczego Pitigliano. Ponieważ Grosseto leży bardzo blisko morza, skorzystaliśmy z okazji, żeby zażyć kąpieli morskich i słonecznych i po kilku dniach (znowu przez Grosseto) wyruszyliśmy na podbój Pitigliano.
piątek, 17 lipca 2015
Marina di Grosseto - w krainie dzika.
Subskrybuj:
Posty (Atom)