sobota, 16 grudnia 2017

Urban sketching w polskim klimacie

Jeśli jesteś na moim blogu po raz pierwszy i w dodatku termin "urban sketching" jest Ci obcy, to zapraszam do lektury tekstu z grudnia 2015 (Woow, to już prawie dwa lata!). Trochę się zmieniło od tego czasu, ale podstawowe zasady ruchu pozostały te same. Co się zmieniło? Na pewno jest trochę więcej osób w Polsce, które szkicują w plenerze i umieszczają swoje prace w Internecie. Nieustannie zachęcam do odwiedzania grupy na FB i udostępniania tam swoich prac. Poza tym w sklepach można znaleźć dużo więcej akcesoriów dedykowanych dla miejskich rysowników i nie muszę już wszystkiego zamawiać w sieci. Co się nie zmieniło? Warunki pogodowe. Mimo globalnego ocieplenia, które spowodowało, że w drugiej połowie listopada nadal biegałam ze szkicownikiem, nadal pogoda przez kilka miesięcy w roku nie zachęca do wyjścia z kredkami w miasto. Co wtedy robić? Jak żyć? Podpowiadam Wam kilka rozwiązań, które sama stosuję, żeby przetrwać zimę, nie rezygnując ze szkicowania. Zapraszam do czytania!