czwartek, 18 sierpnia 2016

Urban sketching po włosku.

Jeśli czytacie mojego bloga, to wiecie że jest tu sporo informacji o podróżach i rysowaniu w plenerze. W czasie ostatniego wyjazdu udało mi się połączyć te dwie pasje. Miałam możliwość poznania przepięknej miejscowości we włoskiej Abruzji i mnóstwo czasu na rysowanie w jej wąskich zaułkach. W dodatku pojechałam tam na specjalne zaproszenie więc wszyscy dbali o moje dobre samopoczucie. W takich warunkach powstało sporo szkiców i dwa obrazy. O obrazach napiszę osobno, ponieważ każdy z nich ma swoją historię. Dziś chciałabym Wam pokazać szkice z Farindoli i ponownie zachęcić do rysowania poza domem. Zapraszam!




Do Farindoli trafiłam dzięki festiwalowi sztuki (FIAF), który jest tam organizowany raz w roku w czasie Sagra di Pecorino. Zaproszono artystów z całego świata i na dwa tygodnie zapewniono warunki do pracy. Miałam do dyspozycji ogromną pracownię razem z dwiema artystkami z Wielkiej Brytanii, ale pierwszy tydzień spędziłam w wąskich uliczkach Farindoli, w barze "Miś" (po włosku "Orsetto) i na plaży w Pescarze. Rysowałam nawet będąc na basenie, chociaż w pobliżu trzech młodych Włochów uparcie skakało do wody rozchlapując ją na wszystkie strony.

Szkicowanie w barze "Miś".


Mimo, że czasem warunki są niesprzyjające bo na przykład jest za gorąco, za zimno albo pada deszcz, to takie rysowanie jest nie do przecenienia. Jasne, że wielkich formatów na płótnie nie polecam malować w plenerze. Ale warto mieć przy sobie szkicownik by utrwalać na papierze to co aktualnie widzimy i przeżywamy. Zapis chwili i ćwiczenie ręki to kluczowe elementy rysowania w plenerze, a rysowanie to podstawowa umiejętność każdego artysty. A przynajmniej powinno tak być. Gorąco namawiam do tego wszystkich, którzy chcą mieć coś wspólnego ze sztuką. Nawet jeśli chcecie malować abstrakcyjne obrazy, to bez opanowania podstaw, będzie Wam bardzo trudno stworzyć dobre abstrakcje... chyba, że jesteście geniuszami, ale w takim wypadku moje rady nie są Wam do niczego potrzebne ;)

Poranne szkicowanie przy kawie.


Wybrałam dla Was kilka prac z nadzieją, że dzięki nim przez chwilę poczujecie klimat Farindoli. Celowo na razie nie opisuję szczegółowo tego miejsca. Przyjdzie na to czas. Teraz jest czas na pierwsze wrażenie. Miłego oglądania :)


Tak moje prace prezentowały się na wystawie w Farindoli.

Pierwszy szkic w Farindoli.

Widok z naszego balkonu w czasie deszczu.







Pescara.

Torre di Cerrano. Dzika plaża w pobliżu Pescary.

Widok z basenu miejskiego w Farindoli.

Mam nadzieję, że odnieśliście dobre pierwsze wrażenie, bo w następnym poście dużo więcej informacji o tym cudownym miasteczku i jego mieszkańcach. Dajcie znać, czy moja obrazkowa relacja przypadła Wam do gustu i zachęciła do bliższego poznania tego miejsca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz