czwartek, 11 lutego 2016

Figury i figurki - mój ulubiony temat szkiców w różnych technikach.


Zimno i pada. Taki mamy klimat... a rysować się chce. Co robić? Można uprawiać sporty ekstremalne rysując w plenerze z termoforem pod kurtką, albo znaleźć tematy zastępcze, które na czas zimowy zaspokoją potrzebę rysowania z natury. Ja znalazłam kopalnię tematów w miejscu pracy i z upodobaniem ją eksploatuję w różnych technikach. Chcecie zobaczyć?


Pracuję w sklepie z antykami... prawdopodobnie najlepszym w Poznaniu ;) A przynajmniej tak twierdzi większość Klientów. Sklep znajduje się na Starym Rynku, więc nie mogę narzekać na kiepski widok. Jest ratusz i są kamieniczki, a oprócz tego codziennie przed południem zbierają się tam ludzie, żeby popatrzeć na trykające się koziołki. Nie wiedzą, że czyham na nich ze szkicownikiem... to znaczy nie wiedzieli, aż do teraz. Jednak to nie poznańska starówka, ani nawet nie turyści, są moim ulubionym tematem szkiców, ale niezwykle bogata kolekcja antykwariatu. Ponieważ specjalizujemy się w sprzedaży starej rzeźby oraz figur z brązu i porcelany, gdzie się nie obrócę, coś przyciąga moją uwagę. Rzeźby z drewna, marmuru i brązu. Figurki pięknych pań z porcelany, Budda z kamienia mydlanego. Smoki, lwy, anioły, święci i przedmioty codziennego użytku. Kiedyś codziennego, a dziś? Nie wiem kiedy ostatnio używaliście wachlarza, lupy, kałamarza lub szczotki służącej do zmiatania okruszków ze stołu? A nożyka no papieru? No wiecie... żeby list otworzyć :) Nie używacie? Ja też nie... ale czasem rysuję. Dzisiaj chcę Wam tylko pokazać figurki, ale za to w kilku różnych technikach. Na początek ołówkowe słonie.. w dodatku nie pochodzące z antykwariatu, tylko z domowej półki. Miałam tydzień temu grypę, w pracy nie byłam i w przerwach pomiędzy piciem herbaty z imbirem i jedzeniem kapuśniaku (kiszona kapusta = witamina C) rysowałam to, co było pod ręką... czyli słonie w wersji czarno-białej....


...i kolorowej.


Przy okazji słów kilka o papierze, bo to akurat dobry przykład. Słonie ołówkowe narysowałam w szkicowniku Leuchttrum 1917. Rozmiar: 22,5 x 31,5 cm, gramatura 180 g/m2. Niby bezkwasowy i gramatura przyzwoita, a producent poleca do różnych technik i przekonuje, że ma wysoką odporność na wymazywanie i wydrapywanie (?!). Nie wiem. Nie drapałam i nawet niewiele mazałam, a jaki jest słoń, każdy widzi. Brudny i coś spod niego przebija. Papier w tym szkicowniku nie nadaje się do mokrych technik, takich jak akwarela. Ewentualnie można użyć kredek akwarelowych i odrobinę je zwilżyć, ale w żadnym razie nie chlapać wodą, nie szurać pędzlem po kartce... a w ogóle najlepiej nie kupować tego szkicownika i się nie męczyć. Poniżej próby zastosowania ArtPena, atramentu i wody. Szału nie ma.


Zegar eklektyczny Gustav Becker.

Dużo lepszy efekt można uzyskać na moim ulubionym papierze Canson Imagine. Gramatura: 200g/m2, czyli niewiele wyższa, a różnica KOLOSALNA. Według opisu na stronie internetowej papier wyróżnia się jedwabistą fakturą i jest wyjątkowo przyjemny w dotyku, a jego zdolności absorpcyjne sprawiają, że jest idealny zarówno do suchych jak i mokrych technik. I ja się z tym zgadzam. Niestety nie ma szkicowników w twardej oprawie z tym papierem, ale jeśli ktoś potrafi rysować, to jest szansa, że będzie też umiał zrobić sobie szkicownik. W ostateczności można kupić mały blok w formacie A5. 

Postać Jezusa Chrystusa w złotej koronie, z rękami uniesionymi w geście błogosławieństwa.
Europa, XIX / XX w.
Drewno polichromowane.
Stan zachowania dobry.

Dziadek do orzechów.
Kolekcja prywatna ;)

W powyższych rysunkach użyłam akwareli, kredek Derwent Inktense, atramentu deAtramentis Document Ink Violet i białego markera Posca. Papier nie stawiał oporu. Mam nawet wrażenie, że mi trochę pomagał i nie jest to wpis sponsorowany... ale jeśli czyta to jakiś przedstawiciel firmy Canson, to zapraszam do współpracy. Przetestowałam większość produktów Cansona i jestem fanką ;) Na potwierdzenie tych słów kolejny papier tej firmy, który z kolei występuje tylko w szkicowniku zwanym ART BOOK Mix Media. Gramatura 224g/m2. I to jest proszę Państwa  obowiązkowy papier do przetestowania. Nadaje się do przeróżnych eksperymentów... i ma dwie różne faktury: gładki i średnioziarnisty. Obie faktury uwielbiam :) Niejeden szkic popełniłam na tym papierze, ale ponieważ występuje tylko w blokach łączonych spiralą, notorycznie go z tej spirali uwalniam i w zgodzie z moim poczuciem estetyki, wiążę eleganckim sznureczkiem. Vive la révolution! ;)


Ponieważ wytrwaliście do końca, zdradzę Wam tajniki mojej ulubionej techniki malarskiej. Gotowi?Tektura o dowolnej grubości, powinna być zagruntowana. Ja używam gruntu Gesso firmy Renesans. Tanie grunty są dobre, bo są dobre i tanie ;) Ale nie przesadzajmy. Chińskie są tylko tanie. W każdym razie gruntujemy tekturę, a potem na niej rysujemy... i używamy akwareli... a nawet kredek akwarelowych. Tylko raczej nie rysujcie i nie malujcie na pionowo położonej tekturze, bo będzie spływać... chyba, że o to chodzi. Ale jeśli nie o to, to kładziemy tekturę w poziomie i cierpliwie czekamy, aż wyschnie co stworzyliśmy. Efekty mogą być różne... na przykład takie..



A na deser jeszcze paleta kolorów kredek Derwent Inktense, od których jestem uzależniona. 



Oczywiście nie cała. Całość można znaleźć i nabyć choćby tutaj. Polecam i pozdrawiam wszystkich rysowników. Mam świadomość, że przez ten wpis mógł przebrnąć tylko osobnik żywo zainteresowany tematem (czyli potencjalna konkurencja)... trudno. Chyba lubię dzielić się wiedzą ;)

2 komentarze:

  1. Wow! To chyba pierwszy wpis, tak wnikliwie opowiadający o szkicowaniu i tylu jego aspektach! Ja się na tym zupełnie nie znam i chociaż kiedyś coś tam malowałam, to teraz tylko podziwiam prace innych utalentowanych ludzi. Fajnie jest podziwiać czyjeś prace i w ogóle fajnie jak ludzie mają jakąś pasję, którą się dzielą!
    Powodzenia i również zapraszam na kolejne wpisy na moim blogu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz :) Wiem, że mało jest takich tekstów i dlatego zaczęłam o tym pisać. W środowisku artystycznym panuje dziwna moda na ukrywanie podstawowych informacji o technikach malarskich. Czas z tym skończyć :)

      Usuń