poniedziałek, 28 grudnia 2015

Urban sketching w Polsce.

Rysować może każdy, kto przejawia w tym kierunku minimalne zdolności, ale nie każdemu wystarczy cierpliwości. Talent trzeba rozwijać i pracować nad nim. Kiedy ktoś spoglądając na moje prace wzdycha i mówi, że chciałby mieć taki talent, to zastanawiam się czy wie o czym mówi. Talent to jedno, a rozwijanie go latami to zupełnie co innego. Wiążą się z tym wzloty i upadki, ale przede wszystkim ciężka praca i ciągłe doskonalenie warsztatu, na przykład poprzez rysowanie. Dzisiaj będzie o rysowaniu, a dokładnie o ruchu urban sketchers. Jeśli słyszeliście tę nazwę, to zapraszam do czytania... a jeśli nie, to tym bardziej musicie rzucić okiem :)



Uważam, że posiadanie szkicownika powinno być dla każdego artysty rzeczą oczywistą. Można mieć go zawsze przy sobie, notować pomysły, sprawdzać różne wersje kolorystyczne i zwyczajnie trenować rękę. W czasach kiedy nie było aparatów fotograficznych, był to jedyny sposób na utrwalenie rzeczywistości. Leonardo da Vinci był rysownikiem obsesyjnym i zapełniał kilometry papieru swoimi pomysłami i obserwacjami natury. Nie pozostawił po sobie zbyt wielu obrazów na płótnie, ale za to zachowały się setki szkiców, w których widać jego fantastyczny zmysł obserwacji, łatwość w operowaniu kreską i bogatą wyobraźnię. Dzisiaj, w dobie fotografii cyfrowej, można z łatwością utrwalić otaczający nas świat... więc utrwalamy. Każdego dnia na całym świecie robione są niewyobrażalne ilości zdjęć. W większości słabych i nie mających żadnej wartości, nawet dla tych, którzy je zrobili. Po jednorazowym obejrzeniu i zapisaniu na dysku komputera nikt się nimi nie interesuje. Po co więc je robimy? Bo możemy? Bo chcemy zatrzymać czas? To i tak się nie uda więc może lepiej zwolnijmy i zamiast w trakcie urlopu biegać z obłędem w oczach, starając się sfotografować wszystkie atrakcje i konsumowane potrawy, usiądźmy na plaży i popatrzmy na zachód słońca. Albo siedząc w kawiarni poobserwujmy miejscowych ludzi.


Szkicowanie w Mediolanie.


Rozumiem chęć utrwalenia pięknych obrazów, sama również robię zdjęcia, ale staram się to robić z umiarem i po powrocie z wakacji wybieram te naprawdę dobre. A oprócz tego zawsze zabieram ze sobą papier i coś do rysowania. Do niedawna nie wiedziałam, że to co robię to urban sketching - trend który na całym świecie ma się dobrze, a do Polski dociera z wielkimi oporami. Cóż to takiego? Otóż to nic innego, jak szkicowanie z natury. Dodatek "urban" wynika z tego, że szkice są robione przeważnie w środowisku miejskim i nawet jeśli rysunek przedstawia ludzi, bądź zwierzęta, to urban sketcher stara się zwykle umieścić je w odpowiednim kontekście i otoczeniu. Ja nie jestem tak ortodoksyjna i zdarza mi się zrobić szkic pozbawiony kontekstu, więc nie zawsze uprawiam urban sketching. Zwykle po prostu szkicuję :)





Jednak za każdym razem wymaga to zwolnienia tempa, dokładnej obserwacji oraz analizy obiektu w celu przeniesienia go na papier. Technika? Prawie dowolna. W moim przypadku to tusz, akwarele, ołówki, kredki i cienkopisy. Szczegółowo o technice będzie następnym razem. Właśnie czekam na dostawę wodoodpornego atramentu, który może całkowicie zrewolucjonizować mój warsztat. Jednak technikę każdy powinien wypracować sobie sam, a nie da się tego zrobić inaczej jak rysując. Wbrew pozorom nie jest to wpis skierowany do profesjonalnych artystów... cokolwiek to znaczy. Odnoszę wrażenie, że większość z nich zapomniała o możliwości rejestrowania swoich pomysłów za pomocą tradycyjnych technik, a słowo warsztat kojarzy im się wyłącznie z zepsutym samochodem. Honor ratują architekci i to oni wiodą prym w ruchu urban sketchers na całym świecie. Ale również osoby nie mające wcześniej styczności ze sztuką w wolnych chwilach próbują sił w tym ciekawym hobby.




A w Polsce? Tak jak pisałam wcześniej, z oporami to do nas dociera. Kilka osób działa na tym polu, funkcjonuje na facebooku grupa, gdzie można dzielić się pracami z innymi i organizowane są pierwsze spotkania w dużych miastach, na których można wspólnie porysować i wymienić się doświadczeniami. Jest też fanpage. Warto też zapoznać się ze stroną http://www.urbansketchers.org oraz zajrzeć na międzynarodową grupę na facebooku https://www.facebook.com/groups/urbansketchers/ . Jest na co popatrzeć :) Ale wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Google hasło: urban sketchers i urban sketchers Poland, żeby ocenić sytuację. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości sytuacja na naszym podwórku zmieni się diametralnie, a obsługa w sklepie nie będzie na mnie spoglądać jak na wariatkę, kiedy pytam o wodoodporny atrament. W dodatku miało to miejsce w poznańskim sklepie, który rzekomo jest "placówką wyspecjalizowaną w sprzedaży ekskluzywnych artykułów piśmiennych, kreślarskich, biurowych, papierniczych i szkolnych." Na szczęście jest internet i ludzie, którzy wiedzą co znaczy słowo specjalizacja. W każdej dziedzinie potrzebni są ludzie, którzy znają się na tym co robią i są wrażliwi na to co dzieje się na rynku. Apeluję więc do sklepów plastycznych, żeby zainteresowały się tematem atramentów, piór wiecznych i innych akcesoriów, bo prognozuję szybki rozwój tego nurtu w Polsce. Tym bardziej, że zamierzam zabrać się za jego promowanie ;)




Spotkanie Urban Sketchers Poland 13 grudnia 2015 w poznańskiej Palmiarni.

3 komentarze:

  1. Szczerze: nie słyszałam nigdy tego terminu, aczkolwiek rysowanie z natury nie jest mi obce. Na studiach po pierwszym roku mieliśmy obowiązkowy plener. Wtedy było to dla mnie duże wyzwanie... i w sumie na tym się skończyło, nie wróciłam do tego. Teraz patrząc na zdjęcia (i rysunki!) oraz tekst zapragnęłam wręcz na najbliższy wyjazd wziąć szkicownik i coś "nabazgrać"... masz rację: człowiek wchodzi w jakiś trans i robi milion zdjęć z jednego wyjazdu. Sama się na tym niestety łapię... o ile cenniejszy byłby jeden rysunek (i spokój, slow-motion dosłownie!) niż 100 zdjęć prawie takich samych jakiegoś miejsca! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będziesz kolejną osobą zarażoną ideą urban sketchingu :D Polecam zajrzeć na fanpage na facebooku. 7 stycznia w Łodzi ma być spotkanie lokalnych szkicerów. To link do wydarzenia https://www.facebook.com/events/218669181803960/ :)

      Usuń
    2. Ooo, dzięki! Zaznajomię się z tematem :-)

      Usuń