sobota, 18 listopada 2017

Spacer po Wildzie, czyli gdzie są najlepsze w Poznaniu fyrtle do rysowania

Zaraz na wstępie wyjaśniam, że fyrtel to po poznańsku dzielnica lub po prostu okolica, czyli będzie o dzielnicy, w której ostatnio sporo rysowałam, o Wildzie. A w planach są następne posty o Łazarzu i Jeżycach. Chcę Wam pokazać inne oblicze tych miejsc. Ciekawą architekturę, magiczne zaułki, detale, które można łatwo przegapić chodząc z nosem w smartfonie, a także szkice, które tam zrobiłam. To jak? Idziecie? :)

Na Wildzie byłam ostatnio kilka razy. Oczywiście, jako mieszkanka Poznania bywałam tam nie raz... ale kiedyś rzeczywiście mieszkał tam szatan, o czym śpiewa Grabaż w piosence "Ezoteryczny Poznań". Można było oberwać za byle co i naoglądać się niezbyt malowniczych obrazków, szczególnie po zmroku. Pięć lat temu pewnie bym tam nie pojechała rysować... zresztą pewnie nie tylko tam, bo pięć lat temu rysowałam głównie w pracowni. Jeśli już rysowałam/malowałam w plenerze, to ten plener musiał być malowniczy. A Wilda? Przecież tam nic nie ma. Może tylko Rynek Wildecki, ale bliżej mam na Jeżyce. Pięć lat temu nie było tam kawiarni, ani restauracji... nie było niczego. Jeśli już tam jechałam, to raczej w odwiedziny do znajomych. Ale ponieważ te bardziej malownicze dzielnice już znam, zapragnęłam odmiany i pojechałam na Wildę, gdzie dawno mnie nie było. Dodam, że trafiłam na piękny dzień (8 października), a przynajmniej do pewnego momentu był piękny, bo później spadł deszcz, co również miało swój urok. O, tu widać ten urok! :)


Ale zanim ten deszcz, to sporo słońca i mnóstwo obiektów do rysowania. A co najlepsze... mnóstwo ławek! Nie trzeba rysować siedząc na jakimś osikanym krawężniku, czy murku, tylko można kulturalnie usiąść na ławeczce i wypić piwo.... naszkicować coś ładnego ;) Na przykład kościół Maryi Królowej przy Rynku Wildeckim. Przyznam, że tego dnia się zakochałam i potem wracałam tam kilkakrotnie.




Kościół przy rynku zaprojektował berliński architekt Oskar Hossfeld - autor kościoła św. Anny na Łazarzu, który też planuję narysować. Jest zupełnie inny, choć również ma dominującą wieżę.. koniecznie sprawdźcie! :)

Można też na Wildzie rysować domy i to jest moje największe odkrycie. Dom na rogu ul. Wierzbięcice i Św. Czesława, jeden z najstarszych na Wildzie, który powstał jeszcze przed przyłączeniem Wildy do Poznania. Teraz pieką tam chleb! Sprawdźcie ten adres. Podobno najpyszniejszy chleb w Poznaniu :)



Może nie wiecie, ale Poznań był jeszcze 120 lat temu znacznie mniejszy. Dopiero w 1900 roku przyłączono Wildę (podpoznańską wieś) do Poznania, w tym samym roku co Łazarz, Jeżyce i Górczyn. Dlatego budownictwo w tych dzielnicach zaczęło się intensywnie rozwijać na początku XX wieku. Kolejnym obiektem z tego okresu jest Rektorat Politechniki Poznańskiej w stylu neorenesansowym, wybudowany jako główny gmach Królewskiej Wyższej Szkoły Budowy Maszyn przy placu Marii Skłodowskiej Curie. W wieży znajduje się klatka schodowa i pewnie z wyższych pięter jest niezły widok. Ktoś z Was to sprawdził? :) 


Z tego samego okresu pochodzi wiele budynków w stylu secesyjnym. Są też secesyjne, urocze detale.


A to moja ulubiona kamienica na Wildzie. Znajduje się przy ul. Górna Wilda, wygląda jak kombinacja chatki z piernika i gotyckiego zamku, a powstała w 1910 r. dla inżyniera Louisa Rakowa. Projekt powstał w pracowni działającego w Poznaniu na początku XX w. architekta Josepha Leimbacha i jest jego sztandarowym dziełem, które stało się wzorem naśladowanym w całych Prusach. Jak wam się podoba? :)


Niedaleko kolejny ciekawy budynek: Willa Bajerleina na rogu Różanej i Żupańskiego. Nietypowa w tej okolicy, bo w założeniu miały tu być same kamenice, a tu pośród tych kamienic taka perełka ze sztukateriami, ciekawą elewacją i figurą Michała Archanioła we wnęce. Nie widać jej na szkicu, ale może mi się jeszcze uda ją narysować osobno. Michał Archanioł był patronem fundatora budynku, który zakupił figurę w 1900 roku na wystawie światowej w Paryżu i przywiózł do Poznania z myślą o ustawieniu w tym właśnie miejscu. Grunt to dobry plan!


A tu kolejna narożna kamienica. Mieści się na przeciwko willi Bajerleina i narysowałam je tego samego dnia. Konkretnie wczoraj. Bardzo lubię takie nietypowe rozwiązania i ciekawe bryły.



Na szczęście są jeszcze na Wildzie miejsca, które dopiero czekają, aż ktoś je narysuje. Kusi mnie, żeby zaplanować tam spotkanie urban sketcherów, ale w każdej chwili może nastąpić załamanie pogody i zima zaskoczy drogowców... i miejskich rysowników ;) Na razie mam dla Was trochę zdjęć na zachętę. Może ktoś z was się zainspiruje i odwiedzi ten ciekawy fyrtel do czego gorąco namawiam! :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz