Większość osób korzystających ze szkicowników kupuje je w sklepach, co jest rozwiązaniem dość oczywistym, choć nie zawsze tanim. Wszystko zależy od rodzaju papieru jaki w środku umieszczono. Ja kupuję szkicowniki na potęgę, ale często robię je własnoręcznie, ponieważ mój ulubiony papier Canson Imagine występuje tylko w zwykłych blokach i dużych arkuszach. Jeśli znacie szkicownik w twardej oprawie z gładkim papierem bezkwasowym o gramaturze 200 lub wyższej, to koniecznie dajcie znać. Na pewno przetestuję, jeśli będzie można gdzieś kupić takie cudo. Do tego czasu muszę sobie jakoś radzić. Do wykonania szkicownika potrzebne mi są:
1. Ulubiony papier.
2. Nożyczki.
3. Twarda tektura, która posłuży za okładkę.
4. Klej.
5. Kawałek gazy lub bandaża.
6. Igła i nici.
7. Ściski stolarskie (lub dziesięć ciężkich książek) ;)
8. Materiały do ozdobienia okładki.
9. Opcjonalnie lakier do jej polakierowania.
A robię to w następujący sposób:
- Z bloku Canson Imagine formatu A3 wycinam paski o wymiarach 17 x 42 cm. Każdy składam na pół i igłą robię cztery otwory na grzbietach.
- Przykładam do tak powstałego grzbietu kawałek bandaża, smaruję to obficie klejem Wikol i umieszczam w ściskach między dwoma listewkami do wyschnięcia.
- W tym czasie przygotowuję okładkę, którą wycinam z grubej tektury. Ja używam takiej z której wycina się passe partout. Tył, przód i grzbiet. Wymiary o kilka milimetrów większe niż kartki w moim szkicowniku. Grzbiet w zależności od ilości kartek. W moim szkicowniku jest ich 30 wiec wystarczy grzbiet o szerokości 1,5 cm.
- Papier w zebrę służy mi też do umocowania kartek w okładce, choć nie zapominam również o posmarowaniu klejem grzbietu.
- Tak wygląda szkicownik przed ozdobieniem okładki, która zależy od Waszej inwencji. Ogrom możliwości jest kolejnym powodem dla którego lubię sama robić moje szkicowniki.
- Ten szkicownik otrzymał okładkę włoską z biletów autobusowych, nalepki piwnej, serwetki z baru w Mediolanie i innych pamiątek z naszych włoskich podróży. Do ich przymocowania użyłam kleju do decoupage IDEA DECOUPAGE firmy Maimeri i utrwaliłam ją lakierem tej samej firmy. Całość wygląda tak:
Wy oczywiście możecie ozdobić go w inny sposób. Można okładkę pomalować farbami, najlepiej akrylowymi, okleić materiałem lub postawić na minimalizm i zostawić gładką. Zapewniam, że rysowanie we własnoręcznie wykonanym szkicowniku sprawia jeszcze większą przyjemność niż normalnie. Dajcie znać, jeśli zdecydujecie się na zrobienie swojego, a najlepiej prześlijcie zdjęcia na adres wojnowska84@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz